1.04.2012

Książka z drogą w tytule XIII

Bear Grylls
Szkoła przetrwania
Kultowy poradnik survivalowy.
Pascal, 2010

No nie! Wiecie, że Discovery ostatnio wywaliło Bear'a z pracy!!?? Jak tak można? Dla mnie uosobienie "prawdziwego mężczyzny", który niczego i nikogo się nie boi. I jak mu ślicznie, kiedy tak brnie przez las umazany błotem... No tak, rozmarzyłam się, a miało być o książce. Ja także brnęłam mozolnie przez kolejne strony, obmyślając jaki kąśliwy wpis poczynię, bo... Poradnik totalnie mnie rozczarował:( Zupełnie nie tego oczekiwałam. Poza rozdziałem o rozpalaniu ogniska (z czym zawsze- wstyd przyznać- mamy problem) właściwie nic z niej nie wyniosłam dla siebie. Zamiast "poradnik survivalowy" lepszy byłby tytuł "Gry i zabawy dla zuchów i harcerzy". Baaardzo Was proszę, kiedy biwakuję, to naprawdę ostatnią rzeczą o jakiej myślę, jest przygotowanie dwóch oddzielnych profesjonalnych toalet (na mniejszą i większą potrzebę) tudzież skonstruowanie umywalki. Większą wiedzę survivalową zdobyłam uważnie studiując tabliczki ostrzegawcze w amerykańskich parkach narodowych. I te wszystkie odwołania do Boga i zupełnie niezabawne i nic niewnoszące historyjki z jego życia żołnierskiego. Słabe to. Z niepokojem zbliżałam się do końca książki i rozdziału "odżywianie". Wiedząc co Bear zwykł jadać w swoich programach i jak to jedzenie zdobywał, liczyłam się z tym, że jako wegetarianka, będę zbulwersowana. I wtedy stało się. Zapomniałam o poprzednich 200 rozczarowujących stronach, gdyż Autor okazał się być propagatorem diety wegańskiej! Zaleca wystrzeganie się mięsa, a przerzucenie na owsiankę i warzywa:) Tym mnie kupił:)

Prawa autorskie

Fotografie i teksty zamieszczone na tym blogu są naszą własnością. Wszelkie kopiowanie, powielanie i publikowanie może odbyć się wyłącznie za naszą zgodą. Chcesz wykorzystać naszą pracę- skontaktuj się z nami: zawszewdrodze@gmail.com